Za nowe nieruchomości mieszkalne w Zielonej Górze trzeba zapłacić średnio ponad 9,5 tys. zł za mkw. Te używane kosztują przeciętnie powyżej 8 tys. zł za mkw. Wzrost ich cen jest najszybszy na tle wszystkich miast wojewódzkich.
Pod koniec 2024 ceny mieszkań deweloperskich w Zielonej Górze rosły w tempie szybszym od średniej dla wszystkich stolic regionalnych. Mimo to nowe nieruchomości w Grodzie Bachusa pozostały najtańsze na tle miast wojewódzkich. Za to używane staniały, a mimo to były droższe niż np. w Łodzi i Katowicach.
Tegorocznego lata ceny mieszkań używanych w Zielonej Górze po raz pierwszy w historii przekroczyły pułap 8 tys. zł za mkw., rosnąc przez rok o 16 proc. Taniej niż u nas było np. w Łodzi i Katowicach. W tempie dwucyfrowym poszły do góry również stawki za nieruchomości deweloperskie. Jednak one, w przeciwieństwie do tych z drugiej ręki, pozostały najniższe w Polsce.
W Zielonej Górze od lat można kupić najtańsze mieszkania deweloperskie spośród wszystkich miast wojewódzkich. Nie zmienił tego nawet ostatni wzrost cen o 11 proc. W pozostałych regionach nowe lokale drożały bowiem jeszcze szybciej. Na rynku wtórym ustępujemy jedynie Bydgoszczy.
Na początku roku nieruchomości w Zielonej Górze drożały o 2-11 proc. To najwolniej spośród wszystkich miast wojewódzkich. Dlatego najtańsze mieszkania w Polsce, zarówno nowe, jak i używane, ponownie można kupić w stolicy lubuskiego.
Pod koniec 2023 mieszkania używane w Zielonej Górze wyraźnie zdrożały, pokonując kolejną ważną granicę cenową. W efekcie średnie stawki w naszym mieście przewyższyły te płacone w kilkukrotnie większej Łodzi. Wolniej rosły ceny lokali deweloperskich, ale na przestrzeni siedmiu lat i tak się podwoiły.
Latem wzrosty ceny m2 mieszkań w Zielonej Górze wyniosły od 2 do prawie 8 proc. Stawki zarówno za lokale nowe, jak i używane osiągnęły rekordowe poziomy. Mimo tego pozostaliśmy jednym z najtańszych miast wojewódzkich – zwłaszcza w segmencie deweloperskim.
Wiosną za mieszkania w Zielonej Górze trzeba było płacić o 300 zł na każdym mkw. więcej niż rok wcześniej. Jednak było taniej niż zimą. Zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym nieruchomości w naszym mieście należały do najtańszych w Polsce.
Za mieszkania w Zielonej Górze trzeba płacić o 10-16 proc. więcej niż przed rokiem. Te od dewelopera kosztują najwięcej w historii, choć pozostają najtańsze na tle wszystkich miast wojewódzkich. Te używane staniały w porównaniu z wakacjami.
W III kwartale ceny mieszkań w Zielonej Górze rosły w tempie szybszym od inflacji oraz średniej rynkowej. Pod tym względem po raz kolejny uplasowaliśmy się w ścisłej krajowej czołówce. Podobnie było z kosztami najmu. Mimo to na tle innych ośrodków wojewódzkich nieruchomości w naszym mieście były tanie.