Używane mieszkania w Zielonej Górze staniały

Na początku tego roku używane mieszkania w Zielonej Górze kosztowały o 6 proc. mniej niż 12 miesięcy wcześniej. Nasze miasto było jedyną stolicą wojewódzką, w której nastąpił spadek cen. Zdrożały za to lokale deweloperskie, choć w porównaniu z końcówką 2020 r. również staniały.

NBP podał dane o cenach transakcyjnych nieruchomości w I kw. Wynika z nich, że mieszkania w Zielonej Górze potaniały. Dotyczy to zwłaszcza lokali używanych.

Mieszkania od dewelopera droższe o 9%

Na początku 2021 r. za mkw. mieszkania od dewelopera w naszym mieście trzeba było zapłacić średnio 5307 zł. To minimalne (niecały 1 proc., tj. 43 zł) mniej niż pod koniec 2020 r.

Jednak w relacji do stanu sprzed 12 miesięcy ceny zwiększyły się o ponad 9 proc. Wtedy mkw. nowej nieruchomości kosztował u nas 4851 zł, czyli 456 zł mniej.

Kwartalny spadek cen mieszkań na zielonogórskim rynku pierwotnym to pierwsza taka sytuacja od trzech lat. Wówczas korekta była jeszcze mniejsza niż obecnie i wyniosła 10 zł na każdym mkw.

Jak w I kw. wyglądała sytuacja w sąsiednich województwach? We Wrocławiu w ciągu 12 miesięcy średnia cena nowego mieszkania urosła o 1 proc. – do 8423 zł za mkw. W Poznaniu mieszkania od dewelopera zdrożały w tym czasie o 7 proc. – do 7976 zł.

Podobnie było w Szczecinie. Tam na początku rok przeciętna stawka wzrosła o 6 proc. – do 7354 zł.

Zielona Góra wciąż ma najtańsze mieszkania deweloperskie ze wszystkich miast województwach. Taki stan utrzymuje się od dawna. Średnie ceny mkw. poniżej 6000 zł można znaleźć jeszcze tylko w Kielcach (5982 zł). Najdrożej jest oczywiście w Warszawie, gdzie trzeba zapłacić 10666 zł.

Używane mieszkania w Zielonej Górze najtańsze w Polsce

Jeszcze bardziej niż nowe staniały używane mieszkania w Zielonej Górze. W I kw. właściciele sprzedawali je po 4764 zł za mkw. W cenach bezwzględnych to minimalnie mniej (3 zł) niż kwartał wcześniej i trochę (114 zł) więcej niż rok temu.

Jednak analizując dane na rynku wtórnym, lepiej patrzeć na indeks hedoniczny. To specjalny wskaźnik, który pokazuje zmianę cen mieszkań z uwzględnieniem jakości lokali. Innymi słowy: lepiej pokazuje faktyczny obraz rynku. Oczyszcza go ze zaburzeń spowodowanych np. zwiększonym popytem na bardzo drogie lub bardzo tanie nieruchomości.

Wg tej miary używane mieszkania w Zielonej Górze potaniały o prawie 6 proc. rok do roku. To pierwsza taka sytuacja od 2016 r. Ponadto Gród Bachusa okazał się jedynym miastem wojewódzkim, w którym w I kw. zanotowano spadek cen lokali z drugiej ręki.

Redukcja stawek nastąpiła również w ujęciu kwartalnym. Przecena wyniosła 3 proc.

Nasze miasto pozostaje najtańszą stolicą wojewódzką, choć jeszcze rok temu drożały najszybciej w Polsce. Średnie ceny poniżej 5000 zł za mkw. dostępne są jeszcze tylko w Kielcach (4973 zł).

Jak wypadamy na tle najbliższych metropolii? We Wrocławiu za mkw. lokalu z drugiej ręki trzeba wyłożyć przeciętnie 8057 zł (+9 proc. w porównaniu z początkiem 2020), w Poznaniu – 6745 zł (+10 proc.), a w Szczecinie – 6260 zł (+7,5 proc.). Tradycyjnie najdroższa jest Warszawa, gdzie trzeba zapłacić średnio 10135 zł za mkw. używanego mieszkania.