Młody mężczyzna nie dostosował prędkości do trudnych warunków drogowych i skończył podróż na polu w Barcikowicach. W aucie znajdował się również jego znajomy. Nikt nie doznał poważniejszych obrażeń.
Nadmierna prędkość w połączeniu ze śliską nawierzchnią znacznie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niebezpiecznego zdarzenia na jezdni. Najwyraźniej o tej zależności zapomniał mężczyzna, który wczoraj (11 lipca) późnym popołudniem jechała drogą wojewódzką nr 283 przez Barcikowice. Prowadzony przez niego samochód osobowy znalazł się na przydrożnym polu.
Z ustaleń Kuriera Barcikowickiego wynika, że do zdarzenia doszło po godz. 18. W Barcikowicach o tej porze padało. Młody kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków i wpadł w poślizg. W efekcie jego auto znalazło się poza trasą – na przylegającym do niej polu.
W pojeździe znajdował się też drugi młody mężczyzna. Nikomu nic się nie stało, dlatego podróżujący prosili, by nie wzywać policji.
Potrzebowali jednak pomocy, by wydostać samochód, który doznał pewnych uszkodzeń. Auto wyciągnął ciągnikiem rolniczym jeden z mieszkańców Barcikowic.
fot. Kurier Barcikowicki
fot. Kurier Barcikowicki
fot. Kurier Barcikowicki
